wtorek, 26 lipca 2011

Van Gogh i Czajkowski

Ostatnie dwa weekendy były prawdziwie wakacyjne.
Pierwszy spędziliśmy na pięknym kompleksie basenowym w Charkowie. Moja skóra nareszcie mogła poczuć ciepełko słonecznych promieni i popluskać się w basenach :) -cudowne dwa dni -prawie wakacje.
A w tę sobotę wybraliśmy sie w długą podroż. Moj mąż odnalazł po 25 latach kolegę ze studiów i postanowiliśmy go odwiedzić.
Jechaliśmy bardzo malowniczą okolicą. Nareszcie mogłam nacieszyć oczy tysiącami hektarów słoneczników, stąd to skojarzenie z Van Goghiem
W jednej z mijanych wiosek stał sobie taki pomnik kury :)
Te malownicze krajobrazy doprowadziły nas do Trostjanca.
Aleją zakochanych przeszliśmy przez ogród
do romantycznej altanki nad jeziorkiem

oglądając po drodze drewniane rzeźby nadgryzione zębem czasu
i doszliśmy do dworku,w którym w 1864r spędzał lato Piotr Czajkowski .
Tu skomponował swój pierwszy utwór symfoniczny "Burza"
Po krótkim spacerze ruszyliśmy dalej złotym , słonecznikowym szlakiem.


Spotkaliśmy się z Miszą i jego żoną.
To było bardzo miłe spotkanie , szczególnie dla mojego męża i Miszy, przecież nie widzieli się ćwierć wieku.
Wieczorem dotarliśmy do Kijowa, ale o tym w następnym poście :)

piątek, 15 lipca 2011

Czerwony, zielony , biały i żółty

To kolory szufladowego wyzwania .
Pamiętacie czerwonego misia?
Znajoma zapragnęła go bardzo dla swojego wnuka, ale ja nie mogłam się z nim rozstać i postanowiłam zrobić podobnego, a że wnuków jest dwóch, musiał powstać kolejny miś.
Miś czerwony II
Nie jestem z niego w pełni zadowolona, ale zamawiającej się podobał.
Miś zielony wyszedł trochę smutny. ale przez to wzbudził większą sympatię.
Myślę, że z tym cudownie żółtym słonecznikiem zostaną przyjęte do szufladowego wyzwania :)





czwartek, 14 lipca 2011

Przesyłka pełna kwiatów

Mamo, mamo dostałaś jakąś paczkę , powiedział przez telefon mój syn.
Otwieraj i rób fotki- ja na to.
A w paczce same cudeńka od Iwonki
Piękne kwiatki. Juz mam sto pomysłów jak będę je nosić :) Nie mogę się doczekac , kiedy zobaczę je na żywo.
Iwonko bardzo Ci dziękuję.
Jak tylko ktoś będzie jechał do Polski to podam kwiatki dla Ciebie.
Sweterek dla małego Stasia doczekał się guzików
Tak się prezentuje w całej okazałości :)

poniedziałek, 11 lipca 2011

Arboretum, czyli park dendrologiczny

Niedziela upłynęła nam na spacerowaniu. Pojechaliśmy na tereny charkowskiego uniwersytetu rolniczego, do parku dendrologicznego.
Niestety , decyzją rektora główna aleja zamknięta jest dla zwiedzających, ale i tak zobaczylismy kilka nieznanych nam roślin.

To chyba jakaś odmiana groszku ozdobnego. Kwiatki są żółte a strączki wyglądają jakby ktoś je nadmuchał.
Ten krzaczek wzięłam za rokitnik zwyczajny (zwany tu oblepichą) ale to coś innego :)
Ta akacja zaskoczyła nas bardzo długimi strąkami
i ogromnymi kolcami
A to "szef" gołębi , które stołują się na naszym balkonie. Jest chyba najładniejszy, ze wszystkich , które do nas zaglądają.

Od kilku tygodni jesteśmy posiadaczami takiej zaczarowanej maszyny, która zamienia nam owoce i warzywa w kolorowe soczki.
Musze tu pochwalić mojego męża, który dzielnie poddaje warzywka obróbce i rozpieszcza mnie takimi pysznymi drinkami, a potem bez marudzenia myje sokowirówkę :)

czwartek, 7 lipca 2011

Sławny Jeż

Lato ,bez "Lata z Radiem" byłoby do niczego, a bez maskotki audycji to już całkiem stracone. Ufilcowałam , więc małego jeżyka i wysłałam w długą podroż do Warszawy.
Wczoraj dotarł do redakcji , to mogę się już chwalić :)

W ubiegłym roku szydełkowałam stonogę, która tez trafiła do redakcji
Mały jeżyk szybko zaprzyjaźnił się z Zuzą i innymi filcakami z półki.
Popatrzył z Zuzą na dachy Charkowa
Wskoczył do pudełka
i wyskoczył prosto w ręce pana Romana Czejarka (poznałam po koszuli :)
GALERIA LETNICH SŁAW :)


.

Uszanuj moja pracę

Wszystkie prace i zdjęcia zamieszczone w tym blogu są wyłączną własnością autorki. Kopiowanie, wykorzystywanie, rozpowszechnianie, przetwarzanie w jakikolwiek inny sposób zdjęć oraz wzorów prac bez zgody autorki jest zabronione. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Obserwatorzy