W czwartek rano Magda wrzuciła na FB zdjecie cudnego pingwina z podpisem, zeby zrobic jej w wolnej chwili.
Rzucilam inne robotki, bo musiałam, poprostu musiałam go zrobić.
W piątek rano gotowy pingwin został zapakowany i w tajemnicy wysłany, a w poniedziałek Maksio juz mogł sie nim bawic :)