Będąc u taty wypatrzyłam w sklepie wielkie motki akrylu,
od razu wiedziałam ,że ten szary jest w sam raz na hipopotamy
Po zrobieniu pierwszego hipcia spróbowalam zrobić słonia wg tego samego wzoru,
zmieniając tylko głowę i tak powstała Fela i Felicjan
Z 500g motka powstały jeszcze dwa misiaczki i czapka dla syna, której nie zdążyłam sfotografowac
Cudowne maskotki :-) Ale szczególnie zachwyciła mnie para słoni... a szczególnie ona ;-) Z tym serduszkiem jest po prostu idealna.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Oj to na prawdę musiał być duży motek włóczki... Wszystkie zwierzaki są super, ale mi najbardziej podoba się słoń z wdzięcznym serduszkiem :)
OdpowiedzUsuńWszystkie zwierzaki są cudne!! I jestem pod wrażeniem, że aż tyle zabaweczek wyszło z jednego motka... mi średnio na 2 wystarcza
OdpowiedzUsuńSłoniaki przesłodkie, hipcio cudowny a misiaczki chciałoby się schrupać. Ciekawam czapeczki, pewno też przepiękna!
OdpowiedzUsuńOdlot! :)
OdpowiedzUsuńJa wiedziałam że z tego motka to wszystko hihihi ,ale to tylko były domysly, a dzis prawda ujrzała światło dzienne :) Ciekawe czy jeszcze cos z niego zostało hihi
OdpowiedzUsuńAneczko zostało tylko kilkanascie cm :D
UsuńAbsolutnie urocze!
OdpowiedzUsuńoch jakie cudne ;)
OdpowiedzUsuńHihihihi ... słoniczka z sercem na tyłku, jest odlotowa, i te muskuły :)
OdpowiedzUsuńNo cudne!
OdpowiedzUsuńPięknie dziękuję za miłe słowa, zwierzaki są do wzięcia
OdpowiedzUsuń