25 lat minęło

Nasza rocznica była wczoraj, ale świętujemy już od piątku. Mąż czekała na mnie na lotnisku i porwal mnie w tajemnicze miejsce.

Po przejechaniu całej Warszawy znalezlismy się w  XVII wiecznym pałacy w Oborach.
Piękne miejsce, cicho,  zielono i spokojnie.

Świetne miejsce do odpoczynku.

http://www.palacobory.go3.pl/index.php?component=content&task=pokaz_artykul&id=57

Piękny park, malownicze alejki

ogromne drzewa-pomniki przyrody

Bardzo głodne kaczki, które wyrywały nam chleb z rąk :)

Urocze towarzystwo w czasie spaceru

Pospacerowaliśmy również po parku zdrojowym w Konstancinie-Jeziornej, obejrzeliśmy konstancińskie tężnie solankowe

Trafiliśmy na dyniowa farmę, fajne miejsce,pyszne dynie na zupę :) i do dekoracji 

Spotkanie z córcią i nowym członkiem rodziny-francuskim buldożkiem Charliem

i wyscig mydelniczek Red Bull

Sporo wrażen jak na weekend :)
Najpiękniejszy prezent zrobił nam syn -zdał wczoraj egzamin licencjacki

Anastazja

Anastazja  to dziewczynka, ktora dostanie  lale na urodziny.

 Lalka Nastusia powstala juz jakis czas temu ale nie mogla doczekac sie pozszywania. W koncu sie udalo , dwa wieczory wplatalam wlosy i nieskromnie powiem,ze efekt koncowy bardz mi sie podoba.

 Nastia ma ok 30 cm wzrostu

Auto dla Fiodorka

Kasia zrob samochodzik dla mojego chrzesniaka, poprosila kolezanka z pracy.

Przymierzalam sie do niego jak pies do jeza dlugo to trwalo ,ale zrobilam

Zachwycona nie jestem , mozna by rzec ,ze to wyrob samochodo podobny. Mam nadzieje,za malemu Fiodorowi przypadnie jednak do gustu.
Autko jest mieciutkie i moze sluzyc za podusie :)

Wymiary 28x16 cm

Kolejna uczennica

Robotkowe tempo nieco zwolnione, za 6 dni wracam do domu wiec pora pakowac walizki.

Moge sie pochwalic kolejna hipcia

Tak samo jak jej siostra blizniaczka zostala baletnica, rylko nie ma rzes bo bedzie prezentem dla malej dziewczynki.
Na poczatku lata poznalam Lene, nauczycielke w sanatorium dla dzieci. Lena sprawnie poslugiwala sie szydelkiem, ale nigdy nie probowala swoich sil w zabawkach. Kilka pytan i odpowiedzi dotyczacych czytania opisow i schematow

i prosze... zolwik Leny
I osiolek Gonzalez z pieknym zielonym sombrero :)


a kolejna uczennica Katia konczy swoja pierwsdza parasolke

Odessa cd.

Niestety chyba nie byłyśmy w typie czarnomorskich piratów, bo nikt nie usiłował nas porwać :)

wróciłyśmy więc na ląd i postanowiłyśmy się posilić.

Wybór padł na małą knajpkę i przepyszne placki ziemniaczane ze śmietana i grzybami i odeski przysmak-ser suługuni zapiekany w ławaszu PYSZNE

Wieczorem, już po ciemku trafiłyśmy na plażę i wymoczyłyśmy w morzu stopy zmęczone całodziennym zwiedzaniem.

To nie był koniec wieczornych atrakcji, bo po przestudiowaniu mapy i przewodnika okazało się, ze zostało jeszcze kilka miejsc, które trzeba zobaczyć.

Budzik ustawiony na wczesny poranek i zwiedzania ciąg dalszy.

Na początek park miejski i obowiązkowe zdjęcia na krześle z powieści "12 Krzeseł"

i kamienica z Atlasami

zabytkowy pasaż handlowy ze szklanym dachem, na szczęście dla naszych portfeli w remoncie :)

kolumnada pałacu Voroncowych

i urocza knajpka z kolorowymi rowerami zamiast płotu

Szybko uwinęłyśmy się z "programem obowiązkowym", a potem już tylko słodkie lenistwo i morskie kąpiele

Na plaży tłoczno, niestety nie są to plaże jakie znamy z naszego wybrzeża. Tu są albo luksusowo wyposażone plaże hotelowe, albo plaże miejskie zaludnione i brudne.

Plażowe menu oferowane przez obnośnych kupców to rożnego rodzaju bułeczki, gotowana kukurydza i bardzo słodka, pięknie wyglądająca, miodowa baklava, trochę podobna do naszych faworków tylko w rozmiarze XXXL

i wszechobecne na Ukrainie suszone ryby, oferowane albo z drucianego kółka prosto na kocyk, albo na straganie.

Wycieczka bardzo udana, piękna pogoda pozwoliła nam zrealizować nasze turystyczno- wypoczynkowe plany.

Odessa jest pięknym miastem ale baaaaaaaaaardzo brudnym, szkoda ,że władze miasta tego nie widzą. Tu niepotrzebne są duże nakłady finansowe, wystarczyłyby miotłu i worki na śmieci.