sobota, 31 grudnia 2011

Powrót

Święta, święta i po świętach...
Minęły szybko, jak każdy pobyt w domu.

Droga powrotna obfitowała w wiele niespodzianek, ale podróżując z moim mężem można się było tego spodziewać. Każda nasza wspólna podróż jest pełna nieoczekiwanych zdarzeń, bez względu na wybrany środek lokomocji.
Tym razem postanowiliśmy wracać samolotem. Na lotnisku okazało się że na bilecie jest błąd i zamiast na 30 grudnia, mamy bilet na 30 stycznia. Zanim przebukowaliśmy bilety nasz samolot odleciał. Na szczęście następny był za 4 godziny. Jak już mieliśmy potwierdzenie rezerwacji na 15.20 okazało sie ,że rejs odwołano, już nie było nam wesoło - okazało się jednak, ze odwołano rejs polskich linii a ukraińskie lecą. Pozwiedzaliśmy sklepy na lotnisku spróbowałam kilku smaków pysznych lodów i wreszcie wyświetlił się nasz lot. Podeszliśmy do wyjęcia i czekamy, czekamy, czekamy-lot opóźniony. O 15,20 zaczęto wpuszczać na pokład, ale okazało się ze jeszcze musimy poczekać bo jaki pasażer nie dotarł i trzeba wypakowac jego bagaż.
Było mi już wszystko jedno, wiedziałam,że nie zdążymy już na pociąg ani autobus z Kijowa do Charkowa. Nareszcie start. Warszawa z lotu ptaka i chmury, chmury, a za chwilę turbulencje. Rzucało nami jak samochodem na ukrainskiej drodze :)
Wylądowaliśmy szczęsliwie, złapaliśmy autobus do Charkowa i o 5 rano byliśmy na miejscu. Odpoczęliśmy już po podrózy a teraz szykujemy sie do sąsiadów na spotkanie Nowego Roku.
Życzę Wam zeby ten Nowy Rok obfitował tylko w miłe niespodzianki i przyniósł zadowolenie i realizację planów.
SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU 2012

czwartek, 22 grudnia 2011

Zaległości i długa historia pewnego bigosu

Zacznijmy od zaległości. Kilka postów wstecz pokazywałam różową misię w szarej sukience, która trafiła w ręce małej Maszy i okazała się spełnieniem marzenia.
Dziewczynka od jakiegoś czasu wierciła mamie dziurę w brzuchu o misia , koniecznie różowego :)
Zostało mi trochę tej różowej włoczki i powstała siostrzyczka Elegantki :)
Ten miły bałwan został dziś sprezentowany i sprawił wiele radości. Bardzo się podobał.

A teraz obiecana bigosowa historia.
Mój mąż trzy tygodnie temu pojechał służbowo do Polski. Do ostatniej chwili nie byliśmy pewni czy pojedziemy do domu na święta,więc zamówiłam polską kiełbasę i kapustę na bigos.
Przyjechało wiadro pysznej kapuchy.
Dorzuciłam inne potrzebne pyszności i zrobiłam bigos. Okazało się,że mąż musi kolejny raz wyjechać, a ja juz wiedziałam,że dostanę urlop i święta spędzimy w domu. W kolejną podróz służbową mąż zabrał gotowy bigos.
Jak widać historia tego bigosu jest baaaaaaaardzo długa- przejechał prawie 3 tysiące km :)

Rano wyruszam do domku.

Wszystkim tu zaglądającym życzę magicznych , rodzinnych Świąt i pięknych prezentów pod choinką.

wtorek, 20 grudnia 2011

Cały w błękicie

Ostatnio mam pełne ręce roboty. Po pracy padam i na nic nie mam siły. W ramach relaksu powstał taki misio.







środa, 7 grudnia 2011

Misiowo , prezentowo

O jak długo mnie tu nie było. Pamiętacie mnie jeszcze??
Od ponad dwóch tygodni mam w domu awarię internetu , wię kontakt z cywilizacją zerwany. Czuje się jakbym mieszkała w domu bez okien :) , ale ma to swoje dobre strony- mam więcej czasu na dzierganie.
Powstały miśki.
Pan brązowy będzie prezentem dla małego Fiedki a panna Elegantaka z jednego z poprzednich postów wpadnie w rączki jego siostrzyczki Maszy :)
Mam nadzieję ze dzieciom się spodobają. Tremę mam tym większą,że mama tych dzieciaczków tworzy lalki więc zna się na rzeczy.
Niebieski misiaczek tez już opuscił mój dom i udał sie w długą podróz do Warszawy. W piątkowy wieczór ma casting na prezent dla chłopca :)
Ostatnia fotka przed rozstaniem
Jest jeszcze trzeci miś , ale nie mogę go pokazać ,bo osoba, która go znajdzie pod choinką lubi tu zaglądac :)
Zrobiłam jeszcze inne rzeczy ale pochwale sie po świętach z wiadomych przyczyn :)
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających i bardzo sie cieszę, że przybywa mi obserwatorów.

piątek, 11 listopada 2011

Dwaj panowie M

Dwaj myszkowi bracia dla dwóch małych chłopców.
Do chwili przekazania dotrzymują towarzystwa Pannie Myszce :)





sobota, 5 listopada 2011

Warzywnie

Moja dynia zainspirowała pewną panią i zamówiła :
Pana Papryczka w meksykańskim stylu
Miał być Pan bakłażan, ale wyszła Pani :)

i przyjaciele w komplecie
Warzywka są mięciutkie, bo w środku mają włókninę.

środa, 2 listopada 2011

CUDO !

Tego cudownego misiaczka dostałam od Ani. Długo czekałam zanim wpadł w moje ręce. Umówiłyśmy się z Ania w Radomiu, ale z mojej winy do spotkania nie doszło. Moj syn zawiózł Ani parasolkę ode mnie i w zamian dostał misia.
Przez telefon poinformował mnie ze misio to istne cudo i najchętniej zostawi go u siebie,ale byłam nieugięta. To mój misio :)
Następnie mis pojechał do Warszawy, skąd miał odebrać go mój mąż. Tym razem zadzwoniła córka i próbował mnie urobić żeby miś został u niej. Była nim zachwycona.Nie mogłam się doczekać tego cuda, które zachwycało wszystkich , którzy go zobaczyli.
Az wreszcie mój mąż wrócił z Polski i wyjął misia z torby i zobaczyłam co wzbudzało ten zachwyt.
Przecież to istne cudo. Ruszają mu się łapki, kręci głową. Jest przecudny.
Anui, pięknie Ci dziękuję. Dawno nikt nie sprawił mi takiej radości.

poniedziałek, 31 października 2011

Elegantka

Znowu mam etap maskotkowy.
Powstała misia.
Ma 25 cm wzrostu. Pyszczek filcowany na sucho.

Sukienka moherowa zrobiona na drutach ( to moje wprawki robienia od góry, bez zszywania) Tym cudownym maleńkim guziczkom nie mogłam się oprzeć.
Pod sukienką koronka imitująca haleczkę :)Bardzo podoba mi się połączenie różu i szarości. Pewnie jeszcze coś w takich kolorkach powstanie.

sobota, 22 października 2011

Wcale nie szara myszka

W czasie ostatniej wyprawy na bazar kupiłam włóczkę. Najpierw wydawało mi się,że to bawełna, ale z bliska okazało się ze to włóczka stylonowa tylko ładnie skręcona (z oryginalną metką z 1988r :)
Nie wiedziałam co z tego zrobię, ale za 5 UAH (1,30zł) zal było nie wziąć.
Włoczka jest równiutka i postanowiłam zrobić maskotkę- wyszła panna myszka
Mysia okazała się elegantką,musiała więc dostać sukienkę na miarę swoich potrzeb :)



.

Uszanuj moja pracę

Wszystkie prace i zdjęcia zamieszczone w tym blogu są wyłączną własnością autorki. Kopiowanie, wykorzystywanie, rozpowszechnianie, przetwarzanie w jakikolwiek inny sposób zdjęć oraz wzorów prac bez zgody autorki jest zabronione. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Obserwatorzy