Jak tu nie wierzyc w szczęście trzynastego. Rano otwieram bloga i okazuję się, że wygrałam candy u Inez i decu -galeryjki i już dzień zapowiada się pozytywnie :)
Zabrałam z pracy na weekend anioła, którego robiłam2 lata temu. Potrzebny był mu lifting i pomogło. Wygląda zdecydowanie lepiej.

W sobotę poszłam odwiedzić koleżanki z kursu filcowania. Natalia uszyła czapki na bal noworoczny do przedszkola dla dzieci moich kolezanek z pracy .


Rok 2011 będzie rokiem zająca, więc tu wszędzie jest pełno zajączków i króliczków. To są wzory broszek, czekają na oczy :)

A to prace moich koleżanek. Kolejna grupa wykształconych przez Natalię zdolnych łapek.






Przepraszam, że ostatnio mniej komentuję. Zaglądam do Was, ale ma doła i jakoś nic mi się nie chce.
Pozdrawiam Was serdecznie