Dziś obchodzony jest Międzynarodowy Dzień Pluszowego Misia.
U mnie pojawił się trzeci niedźwiadek z serii "misiów siedzących" :)
Na pewno każdy ma niezapomniane historie związane ze swoim ukochanym pluszakiem. Ale nie każdy wie jaka jest historia powstania tej najbardziej popularnej zabawki?W wielu miejscach na świecie można znaleźć opowieści o powstaniu pluszowej zabawki, które dla mieszkańców danego kraju wydają się najprawdziwsze.
Jednak dwie postacie bezapelacyjnie przyczyniły się do trwającej wiecznie "mody na misia".
Jedną z nich jest Niemka Margarete Steiff. Kobieta była sparaliżowana i całe życie jeździła na wózku. Jej hobby było szycie pluszowych zabawek - zwierzątek dla dzieci. W roku 1880 pomysłowy siostrzeniec pani Steiff - Richard - postanowił udoskonalić zabawki robione przez ciocię. Ulepszył konstrukcję pluszaków i założył firmę produkującą je na większą skalę. W 1903 roku pluszowy miś pojawił się na targach w Lipsku.
Bawarska firma Steiffa do dziś produkuje zabawki.Amerykańska wersja jest taka.
W listopadzie 1902 roku, ówczesny prezydent Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej - Teodor Roosevelt - wybrał się na polowanie. Na linii strzału znalazł się młody niedźwiadek. Na szczęście prezydent Roosvelt nie strzelił do niego, a całe zdarzenie uwiecznił na swoich rysunkach obecny na polowaniu grafik Clifford Berryman. Kilka dni później w gazecie The Washington Post pojawił się komiks opisujący przygody prezydenta. Właścicel sklepu z zabawkami - Morris Michton - wpadł na pomysł stworzenia pluszowych podobizn ocalonego niedźwiadka. Za zgodą prezydenta Roosevelta misie zostały nazwane Teddy’s Bear - czyli niedźwiadki Teddy’ego, co jest zdrobnieniem od imienia głowy państwa - Teodor. Pomysł okazał się strzałem w dziesiątkę - w ciągu kilku miesięcy maskotki chciały mieć wszystkie dzieci w okolicy.
Moje misie w komplecie.
Miśki Piękniśki! Kocham misie, a Twoje są bajecznie śliczne i kochane!
OdpowiedzUsuńŚliczne są te Twoje misiaki;)
OdpowiedzUsuńAż wstyd się przyznać, ale ja dopiero dziś u Ciebie dowiedziałam się historii misiów.
OdpowiedzUsuńA te Twoje to cudne są, no i przede wszystkim tworzone z pasją:-)
Ach jakie ona słodkie!
OdpowiedzUsuńPieeeknie uczcilas 'Dzien Misia Pluszowego'.Wszystkie Twoje sa przepieknie slodkie....
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Ciepluteczko-Halinka-
jakie misie piekne :) baardzo mi sie podoabj a twoje cudne misiaczki i gasieniczki i inne zabaweczki moja coreczka zawsze ze mna przeglada twojego bloga :* buziaki :*
OdpowiedzUsuńwszystkie piękne ale fioletowy najpiękniejszy:D ... nie znałam tych historii o pluszowych misiach ... fajnie że chciało CI się o tym napisać, często człowiek nie ma pojęcia skąd się wzięły rzeczy, które na co dzień mu towarzyszą:)
OdpowiedzUsuńA poza tym wszystkiego naj z okazji wczorajszych imienin .. sklerozę wybacz:D
OdpowiedzUsuńprzesłodkie są te Twoje misiaczki:))bardzo ciekawe są te misiowe opowieści:))
OdpowiedzUsuńwszystkie 3 sa przeslodkie!!! :)
OdpowiedzUsuń