Upał nie odpuszcza. Termometr pokazywał dziś 42 stopnie.
W sobotni poranek pojechaliśmy na bazar zaopatrzyć się w spory zapas arbuzów i innych pyszności. W taką pogodę schłodzony arbuz to najlepszy posiłek :)
Dziś po obiedzie wyszliśmy na spacer,ale upał w mieście jest nie do zniesienia.
Przed zachodem słońca mąż zabrał mnie na ulubioną wycieczkę o tej porze roku. Pojechaliśmy za miasto na pole słoneczników.
Uwielbiam słoneczniki, a Ukraina to słonecznikowy raj.
śliczne misie. a widoki słonecznikowe to też byłby dla mnie raj...
OdpowiedzUsuńSlicznie wyszłaś na tle tych słoneczników widać że to twój kwiat.
OdpowiedzUsuńMiśki cudowne , jak zwykle zrasztą
Urzekaja te pola slonecznikow.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Śliczne misie- ale te pola słonecznikowe.. ach chciało by się tam być!
OdpowiedzUsuńpole słonecznikowe też mi się podoba! w Austrii podobnie ciągną się pod horyzont! a misiaki fajniste!
OdpowiedzUsuńTe słonecznikowe pola po prostu powalaja swoim urokiem :) Chwała mężowi za to, że organizuje Ci takie wyprway. Tylko pozazdrościć :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Też uwielbiam słoneczniki...to mój ulubiony kwiat, mam nawet maleńką namiastkę w domu i ogrodzie. W domku już zakwitły,a w ogrodzie jeszcze nie. A wracając do poprzedniego posta..chętnie wypróbuję Twoja chłodnika.Pozdrawiam cieplutko!
OdpowiedzUsuńPrześliczne słoneczniki...piękne fotografie:)Misiaczki jak zawsze urocze:)Podziwiam:)Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńPola słoneczników znam z Włoch. To niesamowite wrażenie patrzeć na te niekończące się pola słoneczników. Misiek patriota - super!!!
OdpowiedzUsuńJak ja lubie sloneczniki...
OdpowiedzUsuńPiekne fotki
misiaczki tez ekstra.
Pozdrawiam