środa, 21 lipca 2010

Koronki



W sobotę spotkałam na bazarze znajomą z pracy i jej mamę. Starsza pani zapytała, czy może podarować mi koronki, które w jej domu leżą bezużyteczne. Na to moja znajoma stwierdziła, że absolutnie mi tego nie przyniesie , bo to stare i brzydkie. Jednak uległa namowom mamy i stałam się dziś właścicielką pięknych brugijskich koronkowych serwet.

Mała serwetka ma 35 x 35 cm, duża 85 x 85 cm
i szydełkowy kołnierzyk
Po praniu mniejsza serwetka odzyskała piękną biel, duża jednak jest trochę zszarzała, może macie na to jakiś sprawdzony sposób.
A na bazarze upolowałam taki truskawkowy imbryczek :)

Miło, że do mnie zaglądacie.

10 komentarzy:

  1. Są szalenie piękne, a do tego te słoneczniki i cudowny dzbanek. Zazdroszczę!!! Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Rzeczywiście są cudowne. To dobrze, że dostały się w Twoje ręce - potrafisz docenić ich urodę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Przepiękne serwetki, widziałam już rózne brugijki, ale tak pieknych to nie. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. piękne serwety, moze spróbuj sól wybielająca do firan

    OdpowiedzUsuń
  5. Koronki przepiekne,prawdziwe dziela sztuki.
    Imbryczek jaki slodki.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Kasiu...koronki przecudowne.to bardzo cenny nabytek-pokoleniowy.Ja mam skromny kolnierzyk brabancki...tylko z XVII stulecia:-)Jestem z niego dumna:-)
    Caluski-psiankaDK-

    OdpowiedzUsuń
  7. te serwetki sprawiły mi ogromną radośc. Cięszę sie,ze udało sie wyciągnąć je z mroków szafy i pokazac światu :)
    Pozdrawiam i dziekuję za miłe słowa

    OdpowiedzUsuń

.

Uszanuj moja pracę

Wszystkie prace i zdjęcia zamieszczone w tym blogu są wyłączną własnością autorki. Kopiowanie, wykorzystywanie, rozpowszechnianie, przetwarzanie w jakikolwiek inny sposób zdjęć oraz wzorów prac bez zgody autorki jest zabronione. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Obserwatorzy