Syn był u nas ponad dwa tygodnie. Fajnie było mieć go blisko, ale nadszedł czas wyjazdu i dziś rano moi panowie pojechali do Polski.
Na pocieszenie wyjęłam z lodówki pychotkę, którą dostałam od pewnej miłej pani, u której zamawiam obiadki do pracy. Pewnego dnia miałam chrypkę i pani zapytała co mi jest , powiedziałam, że się przeziębiłam i oprócz obiadu pan dostawca przytargał słoik konfitur malinowych i coś o cudownym smaku.... Czarną porzeczkę przecieraną z pomarańczami.
Tej pani nigdy nie widziałam na oczy, ale jej gest bardzo mnie wzruszył a smak jej konfitur zauroczył .
Na bazarze dobiega końca sezon figowy, uwielbiam świeże figi, szczególnie z pleśniowym serem
Sweterek Stasia dostał guziczki i metkę i pojechał do nowego własciciela:)
Masz talent wielki a z powodu konfitur powinnam się pogniewać bo teraz coś za mną chodzi i sama nie wiem co mam zjeść :P
OdpowiedzUsuńKasiu, sweterek uroczy, cukierkowy, słodki jak te konfitury, przez które aż się oblizuję! ;)
OdpowiedzUsuńFigi wyglądają smakowicie, a co ciekawe, jeszcze nigdy takich nie jadłam, uwierzysz??? oprócz tych suszonych, oczywiście.
Pozdrawiam cieplutko! :)
oj figaski lubię ,,, kiedyś przez zupełny przypadek udało mi się prosto z drzewa zjeść ... Kasiu o przepis na porzeczkę z pomarańczem powinnaś zapytać :D Jakby co to zwal na mnie :D
OdpowiedzUsuńprzesliczny sweterek :* glowa do gory:* napewno niedlugo znow sie spotkacie :*:*:*:*
OdpowiedzUsuńtrzymaj sie cieplo :*
piekny sweterek!!!! Konfitury na pewno wysmienite mnnniam :)
OdpowiedzUsuńOh uwielbiam swieze figi szczegolnie prosto z drzewa :)
Pozdrawiam :)
Kochana przytulam na poprawe humoru.
OdpowiedzUsuńSweterek uroczy.
Kasiu, nie smuć się...wiem, że łatwo powiedzieć, ale trzymam kciuki za poprawę humoru. Sweterek dla Stasia uroczy, na pewno przyda się chłopakowi na nadchodzące zimne dni:-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko,
Sylwia