Atrakcje i wydarzenia kulturalne zaczęły się w sobotni wieczór. Byłam na wspaniałym spektaklu muzycznym. Świeto tańca pełne barw i róznorodnej muzyki. Widzowie mogli podziwiac występy akademickiego teatru tańca ludowego i popisy tancerzy baletu teatru muzycznego.
Był więc folklor i klasyka, a także kankan i boogie woogie.
We wtorek odbył się koncert Glass Duo.
Czekaliśmy na ten koncert bardzo długo. Pani Ania i pan Arek zapewnili nam niezapomniane wrażenia.
Możecie posłuchac fragmentu z "Dziadka do orzechów" P.Czajkowskiego.W nocy, po koncercie, dowiedziałam się, ze zostałam ciocią. Na świecie pojawił się mały Leon :)
Nie myślcie sobie, że oddałam się wyłącznie strawie duchowej.
Zapatrzona w Jolinkowe serduszka postanowiłam zrobić coś podobnego i powstała podusia z lawendą.
i kolejna garść żołędzi na korale dla mojej córci. Powstanie ich więcej , bo podobają się również mojej siostrze i jej koleżankom :)Wróciła mi również miłość do drutów.
Robię kolejne mitenki z pięknej tweedowej włóczki. Te mają być długie za łokieć. Zostało mi jeszcze kilkanaście centymetrów. Obiecałam, że do wieczora zrobię.
A tu moje zakupowe łupy. Natalia pokazała mi sklep z oczkami i kupiłam ich sporo. Jeżeli ktoś potrzebuje, chętnie się podzielę.
Dopisane po krótkim czasie.
Mitenki gotowe :)
z przyjemnościa wysłuchałam .
OdpowiedzUsuńfajne oczka ! chętnie przygarnełabym kilka. :-)
gratulacje ciociu!!!!
OdpowiedzUsuńTo spedzilas czas milo,rozkoszujac sie 'strawa dla duszy':-)
OdpowiedzUsuńCzajkowski brzmi niesamowicie ,grany na kieliszkach.To musi byc bardzo wyspecjalizowane szklo wysokiego gatunku-czytalam kiedys o tym.Mam jedne'spiewajace kielichy' z Czech-wcale nie sa krysztalowe,bo byc do tego celu nie musza-tylko szklo jest idealne-bez ani mikrona powietrznego babelka.
Mitenki z warkoczem-pieknie zrobilas i bardzo szybko-podziwiam Kasiu.Jestem okropnym,craftingowym slimakiem.
ciekawe,jak beda wygladaly w calosci 'zoledziowe'korale.filcowka z zoledziowa czapeczka to jest TO!:-)I do tego kolorowe!
Oczka tez tu iedys kupilam,ale nie sa takie piekne-z rzeskami...i,ooo...widze tam rowniez NOSIK:-)
Caluje Cie Kasiu i pozdrawiam serdecznie-Halinka-
Uroczo było posłuchać...gratuluję zostania ciocią:)
OdpowiedzUsuńPięknie dziękuję za udział w moim Świątecznym candy!Życzę powodzenia w losowaniu:)
Ciepło pozdrawiam!
Cudne te mitenki, ja niestety noszę niefajne kupne :/ Gratuluję cioteństwa :D a gra na kieliszkach to coś co u-wiel-biam :)
OdpowiedzUsuńGratulacje dla świeżo upieczonej cioci:-)
OdpowiedzUsuńPodusia urocza, naszyjnik na pewno też wyjdzie super. Bardzo dobrze, że powróciłaś do drutów, bo piękne minetki wydziergałaś, pozostaje mi tylko pozazdrościć, bo w temacie drutów to zielona jestem.
Pozdrawiam cieplutko
Sylwia.
Po pierwsze gratuluję świeżo upieczonej Cioci :)))Po drugie - koncert musiał być niesamowity !
OdpowiedzUsuńA po trzecie - zazdroszczę talentu tworzenia takich przecudnych mitenek ! Są boskie !!!
zapraszam na candy http://zpotrzebytworzenia.blogspot.com
OdpowiedzUsuńMitenki fantastyczne ... czemu ja nie umiem na drutach robić:D a z tych oczek to candy zrób:D i z żołędzi :D pierwsza się zapiszę:D
OdpowiedzUsuńświetne mitenki!!! muszę się kiedyś wreszcie nauczyć takie robić
OdpowiedzUsuń