poniedziałek, 22 lutego 2010

Słoń,lala, miś,zajączek i.....

więcej nie powiem ,Alizee tu zaglada,a to będą niespodzianki dla jej maluchów.
Mogę tylko powiedzieć, ze weekend był bardzo twórczy, nie pamiętam kiedy tyle zrobiłam .Pogoda sprzyjała działaniu i siedzeniu przed telewizorem. Lał deszcz ,spadały z dachów ogromne sople i łaty zmrożonego śniegu, wyjscie z domu było raczej ryzykowne.
Sople zerwane z balkonu posłużyły za tło do sesji fotograficznej słonia, który prosto z lodowych szczytów trafil na monitor . Mój mąż stwierdził,że nikomu go nie odda :)



Po raz pierwszy kupiłam "trawkę Ma dośc długi włos i na szydelku nie wychodziło tak jak bym chciała, machnęłam więc ubranko dla lali na drutach.

i misiek, najmniejszy w mojej kolekcji -9cm

Na pozegnanie śnieznej zimy -biały zajączek

7 komentarzy:

  1. Różowy Miślko - tylko całować i całować ...
    A

    OdpowiedzUsuń
  2. Śliczne te maskotki są :)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale śliczne maskotki tworzysz :) Rozgoszczę się u Ciebie jesli pozwolisz ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. A czy ta parasolka w profilu to przez Ciebie szydełkowana? Jest przepiękna !

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuję wszystkim za miłe komentarze.
    *Betsy, zapraszam serdecznie, ja zagladam do Ciebie od dłuższego czasu bez pytania :)
    Parasolka to tez moje dziełko. Uwielbiam robic parasolki.

    OdpowiedzUsuń
  6. Śliczne te maleństwa:)
    Na parasolkę mam ochotę od dawna może kiedyś?

    OdpowiedzUsuń

.

Uszanuj moja pracę

Wszystkie prace i zdjęcia zamieszczone w tym blogu są wyłączną własnością autorki. Kopiowanie, wykorzystywanie, rozpowszechnianie, przetwarzanie w jakikolwiek inny sposób zdjęć oraz wzorów prac bez zgody autorki jest zabronione. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Obserwatorzy