Zaczęło się od pociągania nosem i myślałam,że na tym się skończy,ale niestety przyplątał się kaszel i ogólne "nic nie chcenie". Za oknami kilka ostatnich dni prószył snieg. Mąż wyjechał i nawet nie było komu pomarudzić.
Nadrobiłam za to wszystkie zaległości w oglądaniu Waszych blogów. Tworzycie cudeńka.
Moje weekendowe chorowanie było dośc twórcze .Powstały te przytulaśne misiaki,mają po 20 cm wzrostu.
Więcej fotek moich maskotek TU
Prawie wszędzie już pisankowo, u mnie trochę pozaczynane ,myślę ze za kilka dni się pochwalę.
Zgromadziłam troszkę potrzebnych rzeczy
Zdrowiej szybko:)...a misie naprawdę urocze:)
OdpowiedzUsuńZdrówka życzę! A misiaczki bardzo przytulaśne :)
OdpowiedzUsuńDużo zdrówka życzę! A misiaczki cudowne :) Niebieski ma piękne oczka, a drugi jest z całokształtu urzekający :) Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńżyczę dużo zdrówka! a misiaczki słodziaczki
OdpowiedzUsuńMisie są taaakie słodkie :) Dużo zdrowia !
OdpowiedzUsuń